niedziela, 19 lutego 2017

Goldman mówi "STOP!" Korekta wisi w powietrzu

Jak doskonale pamiętamy, w listopadzie ub.r. analitycy banku inwestycyjnego Goldman Sachs zalecili kupno polskich akcji. Sygnał okazał się nadzwyczaj trafny i zyskowny - w trzy miesiące WIG urósł ponad 20 procent.

Dlatego nie możemy przegapić informacji, że obecnie Goldman zachęca do zamknięcia pozycji.

Aby powiększyć wykresy w artykule, należy w nie kliknąć.



W raporcie dla klientów Goldmana Caesar Maasry i Jane Wei piszą, że cel dla portfela złożonego z akcji polskich, indyjskich i brazylijskich został zrealizowany. Domknęła się luka wynikająca z niskiej wyceny rynków wschodzących względem rozwiniętych, a w świetle wielu potencjalnych zagrożeń w 2017 r. analitycy rekomendują wycofanie się na solidnym plusie.

Czy faktycznie nadszedł czas na korektę na warszawskiej giełdzie? A może to już w ogóle koniec wzrostów? Jak sądzicie?

Jeżeli chcesz "zaparkować" zyski lub po prostu szukasz solidnej lokaty, podsuwam ciekawą ofertę Toyota Bank z premią 140 zł


Na razie po zaledwie jednej spadkowej piątkowej sesji ciężko prorokować. Na pewno pomocniczo przyda się obserwacja zachowania złotego. Jeżeli kapitał spekulacyjny będzie szybko wycofywał się z Polski, powinniśmy zaliczyć spory wzrost kursu dolara.

Pierwszą barierą psychologiczną jest poziom 4,10. Jeśli uda się ją pokonać, szacuję potencjalny zasięg ruchu co najmniej do obszaru 4,18-4,20, czyli rejonów sygnału kupna GS dla Polski z 18 listopada 2016 r.


Długoterminowo siła dolara zależy w dużej mierze od działań Banku Rezerwy Federalnej. Wydaje się, że podwyżki stóp procentowych w USA są w tym roku nieuniknione - najbliższe posiedzenie FOMC Fed odbędzie się w dniach 14-15 marca. Na razie przeważa opcja, że w marcu nie zobaczymy podwyżki.

Może to dobra pora, aby zacząć kupować waluty na wakacje? Sam korzystam z kantoru online - Walutomat (do sprawnych operacji potrzebujesz jeszcze konta walutowego w banku).

Tymczasem giełda amerykańska śrubuje kolejne rekordy i o ile kupowanie akcji zapewne budzi wątpliwości, to wciąż nie widać tam technicznych sygnałów sprzedaży. Hossa Trumpa trwa w najlepsze.


Natomiast na naszym rynku niepokojąco skoczył optymizm inwestorów indywidualnych, co potwierdziła niedawna ankieta przeprowadzona przeze mnie na Twitterze:

Jeśli wszyscy chętni już kupili akcje, skąd wziąć następnych, zwłaszcza w perspektywie odpłynięcia z GPW przynajmniej części gorącego kapitału zagranicznego?

Innym potencjalnym sygnałem sprzedaży są dość enigmatyczne wypowiedzi wicepremiera Morawieckiego na temat "reformy" OFE. Nadal nie da się wykluczyć podaży akcji ze strony nowych OFE w przyszłym roku.

Teoretycznie do gry może wejść teraz (a nawet powinna) zawsze spóźniona "ulica", czyli kupujący jednostki agresywnych funduszy inwestycyjnych. Na pewno wzrost inflacji CPI już do 1,8 proc. daje sporo do myślenia osobom stroniącym od ryzyka.

Tu przypominam o fajnej promocji dla osób z niewielkim kapitałem szukających zysku powyżej 10 proc. przy niskim ryzyku - szczegóły w tym artykule.

Natomiast w tym momencie popyt ze strony TFI nie jest wielki  - w styczniu fundusze polskich akcji zanotowały dodatnie saldo wpływów 300 mln zł. Dla porównania: obroty tylko na jednej piątkowej sesji na GPW przekroczyły 1,2 mld zł.
WIG20

Mój bazowy scenariusz na ten rok, czyli dotarcie powyżej 2300 punktów jest konsekwentnie realizowany. Aktualne tegoroczne maksimum wynosi 2225,04 pkt., wyciągnięte w czwartek na fali plotek o potencjalnym połączeniu PKN Orlen i Lotosu.

W wariancie korekty szukałbym wsparć w okolicach 2100 pkt, a potem kluczowa byłaby walka na 2000 pkt. Scenariusz spadkowy zaneguje zamknięcie sesji powyżej czwartkowych maksimów.


W ciągu ostatniego kwartału zarówno sam indeks, jak też pasywny ETF na WIG20 zanotowały wysokie zyski - ten ostatni ponad 26%, z czego 12% w tym roku (dodatkowe paliwo bankom dał... Jarosław Kaczyński, który stwierdził, że nie będzie systemowej pomocy dla frankowiczów).

Oczekiwałem dwucyfrowego zysku z tego ETF-u w 2017 r., ale nie spodziewałem się, że stanie się to tak szybko.

Na poszczególnych spółkach zarobek jest jeszcze bardziej okazały,

Cesarz hossy, czyli KGHM zyskał w 2017 r. ponad 38%.  Moc miedziaka jest potężna - nawet wysokie odpisy na Sierra Gorda na razie nie załamały kursu. W ostatnich miesiącach ten walor wielokrotnie pojawiał się na blogu, więc pozostaje tylko przesuwać do góry stop-lossy i płynąć z trendem.


Jak dotychczas w tym roku sprzedałem akcje tylko jednej spółki - tej, która zajmowała najmniej miejsca w portfelu:


WIG

Obserwujemy ciekawy moment - WIG pokonał maksimum z 2015 r. i tu znajdziemy potencjalny opór na wykresie.


Gdyby doszło do korekty i szukacie spółek do uzupełnienia portfela, tym razem proponuję wziąć pod lupę typy z Domu Maklerskiego mBanku. Moim zdaniem dość wysoko wyceniane przez rynek są przede wszystkim spółki z indeksu mWIG40 - w ostatnim roku zyskał on blisko 40 procent. Dlatego rozglądałbym się za okazjami raczej gdzie indziej.

Zainteresowanym poprawą wyników inwestycyjnych podsuwam do posłuchania audiobook "Trading in the Zone " Marka Douglasa (po angielsku).

PODSUMOWANIE

Na razie nie wykluczam żadnej opcji, łącznie z kontynuacją zwyżek w lutym, choć wspomniana korekta nie byłaby dla mnie wielkim zaskoczeniem.

Natomiast na pewno zakończenie hossy w Polsce już teraz uznałbym za niemiłą niespodziankę.

Obojętnie, co się wydarzy, trzymajcie się swojego planu. Powodzenia i wysokiej stopy zwrotu!