czwartek, 17 listopada 2016

Gospodarka zwalnia, złoty i obligacje tanieją, giełda niemrawa. A co na to politycy? Obniżają wiek emerytalny

W ostatnich dniach świat próbuje dostosować się do zmian, które przyniesie prezydentura Trumpa.

Generalnie rynki wschodzące, do których zalicza się Polska, na razie mocno cierpią, ponieważ kapitał wraca do bezpieczniejszych, dojrzałych rynków.

Przeważa narracja, że Trump spełni obietnice przedwyborcze i zacznie wydawać miliardy dolarów na odbudowę przestarzałej amerykańskiej infrastruktury, co docelowo pobudzi inflację w USA i skłoni Fed do szybszych podwyżek stóp procentowych. Teraz prawdopodobieństwo grudniowej wynosi ponad 90 procent.

Z kolei potencjalnie wyższe stopy procentowe oznaczają większą atrakcyjność lokowania środków w dolarze, któremu dodatkowo sprzyja niepewność, co do polityki zagranicznej USA pod wodzą Trumpa. Za siłą dolara stoi też przecież U.S. Army.

W pewnym momencie wczorajszego wieczoru dolar otarł się o poziom 4,18 zł  - taki kurs widzieliśmy ostatnio w... 2002 roku.



Równocześnie tanieją polskie obligacje skarbowe, czyli rośnie ich rentowność - wczoraj rentowność 10-latek sięgała nawet niemal 3,65%.

źródło: Investing.com
 Z kolei na GPW dominuje dezorientacja.

Tymczasem amerykańskie indeksy, takie jak Russell 2000 czy Dow Jones IA pobiły w ostatnich dniach swoje rekordy wszech czasów, a pozostałe są ich bliskie. Zwyżkę tłumaczy się oczekiwaniem na obniżkę podatków przez Trumpa i nieco lepszymi wynikami finansowymi spółek za III kwartał.

Dzięki temu i osłabieniu złotego wczoraj zanotowaliśmy maksimum notowań ETF-u na S&P 500 notowanemu w Warszawie.

Kliknij w wykres, aby powiększyć.


Dla mnie jako zwolennika idei taniego pasywnego inwestowania to dodatkowa satysfakcja - od publikacji obszernego artykułu na ten temat dwa lata temu ETF na S&P 500 zyskał ponad 50 procent.

Oczywiście nie każdy ETF zarabia. Dlatego może warto posłuchać rady Buffetta, który wierzy w siłę amerykańskiej gospodarki: od lat sugeruje regularnie kupować za stałą kwotę ETF na S&P 500 i zająć się innymi sprawami, a czas zrobi swoje.

Niestety, dla zwolenników tanich zakupów mam złą wiadomość - Reuters twierdzi, że Deutsche Bank planuje zamknąć swoje polskie biuro maklerskie. Szkoda db Maklera z niską prowizją.

SYTUACJA NA GPW

Nasz WIG w sierpniu wybił się nad średnią 200 SMA. Jednak nie poszedł za ciosem i po krótkotrwałym wyjściu nad marcowy szczyt cofnął się i pozostaje niezdecydowany.


Jak wiecie, w wariancie wzrostowym moim faworytem wśród dużych spółek jest KGHM. Tu wiele zależy do zachowania miedzi.

Co do samej spółki - weszła w korektę i idealne byłoby wychłodzenie oscylatorów z równoczesnym utrzymywaniem się kursu w okolicach 80 zł.


Poszukującym innych tropów proponuję przeanalizować spółki wskazywane przez DM BOŚ w raporcie z 2 listopada jako te, które mają zachowywać się lepiej od rynku w ciągu najbliższego miesiąca. Minęła już połowa listopada, więc jesteśmy spóźnieni. Dlatego lepiej je zbadać pod kątem, czy nadają się do portfela na nieco dłuższy termin.
źródło: DM BOŚ
Technicznie wariant wzrostowy na GPW zostanie zanegowany, jeśli w układzie dziennym WIG zejdzie wyraźnie poniżej 46 800 punktów (średnia 200 SMA i dołek z września).

Co niepokoi?

Fundamenty.

SŁABY PKB I NIEODPOWIEDZIALNI POLITYCY

W tym tygodniu GUS podał kolejne słabe/fatalne dane z polskiej gospodarki - w III kwartale PKB wzrósł tylko o 2,5 procent. To znacznie poniżej szacunków i niestety ze sporym zdziwieniem obserwuję poczynania zaklinającego rzeczywistość wicepremiera Morawieckiego.

Nie wystarczy rozdawać co miesiąc po 500 zł na dzieci i pokazywać fajne slajdy dziennikarzom. Aby rósł PKB, potrzeba inwestycji, a przed tymi wstrzymuje się wielu przedsiębiorców, którzy mają kłopot z przewidywaniem kolejnych radosnych pomysłów polityków.

Na przykład wczoraj znienacka przegłosowali w Sejmie obniżkę wieku emerytalnego.

Oczywiście wielu wyborcom bardzo posmakuje ta kiełbasa i sondaże poparcia dla partii zapewne to potwierdzą. A kto by się tam przejmował, skąd na to wziąć pieniądze. Carpe diem! YOLO!

W razie czego podniesie się podatki. W końcu jeśli ktoś pracuje czy prowadzi biznes, powinien bardziej dzielić się z tymi, którzy nie pracują, bo tak jest sprawiedliwie, prawda?